Od ponad trzydziestu lat mam dwie pasje, w których funkcjonowałem niczym w rzeczywistościach równoległych. Jedną z nich jest obszar designu, projektowania i urządzania wnętrz, a zwłaszcza kuchni. Drugim obszarem były terapie naturalne i szeroko rozumiana medycyna energetyczna.

Te dwa światy były bardzo hermetycznie rozdzielone i nigdy się nie przenikały. Tak się działo do czasu, aż nastała pandemia. Już po kilku tygodniach jej trwania przy kontaktach z rodziną, przyjaciółmi i pacjentami zacząłem otrzymywać informacje o różnorakich problemach zdrowotnych, jakie zaczęły im doskwierać. Nic dziwnego, bo wszyscy funkcjonowali w ogromnym stresie powodowanym mnóstwem czynników, a nade wszystko izolacją, strachem o pracę, zdrowie i przyszłość. Wówczas zrozumiałem, że nasz dom musi być jak port dla żeglarzy, którzy docierają do niego po sztormach. Musi przynieść ukojenie po ciężkich chwilach, pozwolić zregenerować siły i zadbać o nasze zdrowie, bo lepszej przystani z pewnością nie znajdziemy. Dlatego powinniśmy tak zaprojektować i urządzić nasze wnętrze, by wspierało nas we wszystkich możliwych aspektach, koniecznych dla zachowania psychofizycznego dobrostanu.

Zapraszam na szkolenia w Akademii Healthy Design.
Adam Kurlenda